szystko dookoła się zmienia. Pory roku, nasze humory i z czasem też charakter. Dzieci dość szybko wychwytują każde odchylenie od normy, którą staramy się im zapewnić każdego dnia. Jako rodzic, wiele razy słyszałam: Mamo, a czemu to się zmienia?; Jak będzie wyglądać to miejsce, gdy będzie zima? Choć pytania ogólne trudne nie są, to wraz z rozwojem dziecka i rozkwitu jego zainteresowań spodziewać się trzeba podniesienia poprzeczki. Takim sposobem trafiłam na budowę.
Rok na placu budowy to kolejna z serii książeczek, które pokazują zmiany na przestrzeni wszystkich czterech pór roku. Miejsce jest to samo, ale różnic z każdym miesiącem odnaleźć możemy coraz więcej i więcej. To świetna forma usprawnienia spostrzegawczości naszej pociechy, która podróżując w to samo miejsce przez 12 miesięcy, musi odkryć, co ewoluowało w jego otoczeniu. Był las, targ i wieś, ale małemu odkrywcy zaczęły podobać się ogromne budowy i strasznie zamartwiał się o ulubione koparki, którym wkrótce będzie zimno. Na szczęście seria Rok w... przyszła nam z pomocą.

Twarda oprawa i równie mocne strony skrywają dwunastomiesięczną ewolucję pewnego placu, który, gdy nastanie grudzień, nie wiele będzie przypominał siebie ze stycznia. Dzieci będą świadkami budowania pewnego obiektu. Od podstaw aż po finalny kształt przyjrzą się poszczególnym maszynom, postaciom skrywającym się niemalże na każdym skrawku strony i poznają skomplikowany proces budowania w każdych warunkach atmosferycznych.

Kolory i masa zabawy
Uwielbiam tę serię przede wszystkim za barwy i dokładność poszczególnych elementów. Dzieci z pięknych ilustracji dowiedzą się, jak rozpoczyna się budowa, jakich sprzętów należy użyć i co właściwie robią. Styczeń, Luty czy Lipiec, plac budowy tętni życiem, które wchłonie nas bez reszty. Parkingowa 8 stanie się naszym domem na długi czas. To właśnie tam powstaje od podstaw piętrowy garaż ze stacją obsługi. Czy uda się go zbudować w rok?

Rok na placu budowy to mnóstwo postaci, które rozbudzą dziecięcą wyobraźnię. Mini Koparka, Spychacz, a może Dźwig skradnie ich uwagę na dłużej. Pewne jest, że każde sięgnięcie po tę książkę, to zupełnie nowa przygoda, podczas której odkrywamy coś nowego. Mały czytelnik będzie mógł zachwycać się paletą barw, mnogością ciekawych postaci stworzonych niezwykle lekką i przyjemną dla oka kreską. Duży czytelnik nie zauważy upływającego czasu, gdy oczy kąpać się będą w pięknych obrazach, a radość dzieci podkreślona zostanie błyskiem w ich oczach, gdy odkryją nowy element.

Podsumowanie
Rok na placu budowy to kolejna udana część serii, która bez względu na wiek przyciągnie każdego. Brak tekstu nie przeszkadza w odkrywaniu i poznawaniu świata, który na naszych oczach wciąż ewoluuje. To świetna alternatywa, gdy nie można każdego dnia wybrać się na spacer i z bliska poznawać tak specyficznych miejsc, jak plac budowy. Dzięki wytrzymałości i formatowi, który gwarantuje przejrzystość każdej najmniejszej postaci, książki z tej serii mogą rosnąć wraz z dzieckiem. Świetne na prezent i jako drzwi do poznawania świata, który, choć wciąż się zmienia, potrafi nas zadziwić.
Mara Daft